Wakacyjny obóz maturalny z chemii i biologii – wspomnienia
Zawsze staram się powtarzać to swoim uczniom. Warto sięgać po marzenia, miej oczy szeroko otwarte i nie bój się poznawać nowych ludzi. To właśnie dzięki nim możesz dostać solidnego „kopa”, oraz dawkę motywacji do działania, to właśnie inni ludzie mogą zainspirować Cię w którą stronę dalej iść, jaką drogę życiową obrać.
Filip Stanek
[Chemia] Wspomnienia Filipa
Zorganizowanie obozu maturalnego z chemii i biologii stanowiło jedno z moich marzeń, ale było także jednym z największych wyzwań, które wyznaczyłem sobie na początku roku 2021. Pisząc ten tekst, każdą literkę stawiam z ogromną satysfakcją, ponieważ udało mi się tego dokonać!
Chciałbym, aby ten artykuł był zarówno podsumowaniem tego co działo się na naszym obozie, jak również porządną dawką motywacji do działania dla wszystkich, którzy mają świetne pomysły ale nie mają do końca pojęcia jak je zrealizować.
Na początku ważna uwaga: Zapisuj wszystkie swoje pomysły w zeszycie.
Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta, w natłoku myśli i obowiązków nawet najlepsze pomysły mogą nam uciec z głowy (a przecież tego byśmy nie chcieli). Nie wiem jak Ty, ale ja nie mogę zaufać do końca swojej pamięci…. ???? Choć przyznam się, że planu organizacji maturalnego obozu wakacyjnego z chemii i biologii, który łączyłby aktywny wypoczynek z nauką nie musiałem zapisywać. Było to tak silnym marzeniem, że choćbym chciał o nim zapomnieć to wszystko mi o nim przypominało.
Problem z którym musiałem się zmierzyć praktycznie od samego początku był związany z walką w mojej głowie tysiąca kontrargumentów dlaczego taki obóz mógłby się nie udać. Powodów było wiele, na przykład brak doświadczenia w organizacji takich wyjazdów, obecna sytuacja z COVID 19 i wiele innych. Zapamiętaj jedno… Jeżeli chcesz coś osiągnąć rób codziennie choćby najmniejszy krok do przodu a osiągniesz postawiony cel. I tak było również w tym przypadku.
Zobacz jak możemy Ci pomóc
Idea obozów maturalnych narodziła się w mojej głowie ponad 2 lata temu.
Od tamtego czasu zastanawiałem się co mógłbym zrobić, aby taki obóz zorganizować. Na dobry początek rozpocząłem kurs wychowawcy kolonijnego oraz zacząłem szukać w Internecie innych, podobnych wydarzeń, ale nie znalazłem ich zbyt wiele. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że WARTO! Ogromny przełom nastąpił podczas gali rozdania nagród dla popularyzatorów nauki, w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Tam też spotkałem świetnych ludzi, których pasją jest właśnie dzielenie się wiedzą. Miałem możliwość wymiany choćby kilku zdań z takimi osobami jak Dawid Myśliwiec -Uwaga Naukowy Bełkot, czy z Olą i Piotrem Stanisławskimi – Crazy nauka. Wtedy również poznałem Radka Brzózkę. Jak się szybko okazało, Radek zajmuje się organizacją obozów naukowych Alphacamp dla młodszej ekipy. Tamtego dnia wiedziałem, że z naszej znajomości może powstać coś dobrego ????.
I tak się rzeczywiście stało, kilka miesięcy później Radek przeprowadził ze mną rozmowę w ramach Projektu Alpha a następnie zdecydowaliśmy się razem współpracować, a z tej współpracy narodził się właśnie bootcamp dla maturzystów, którego pierwszą edycję zakończyliśmy w lipcu 2021.
Jaki z tego morał? Warto sięgać po marzenia, miej oczy szeroko otwarte i nie bój się poznawać nowych ludzi.
To właśnie dzięki nim możesz dostać solidnego „kopa”, oraz dawkę motywacji do działania, to właśnie inni ludzie mogą zainspirować Cię w którą stronę dalej iść, jaką drogę życiową obrać. Zawsze staram się to powtarzać swoim uczniom.
Zadziwiające jest to, jaką siłę perswazji ma nauczyciel w szkole… Potrafi sprawić, że uczeń raz na zawsze znienawidzi dany przedmiot albo wręcz przeciwnie, pokocha go na zabój. Na szczęście miałem fajnych nauczycieli od chemii… ????
Z mojej perspektywy, zarówno pierwszy jak i drugi turnus naszego obozu maturalnego przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Przede wszystkim z powodu uczestników (każdemu nauczycielowi życzę takich uczniów!). Ekipa młodych ludzi, którzy byli zgrani już od pierwszego dnia wyjazdu! Mało tego, każdy z nich przyjechał na obóz z nastawieniem, aby nauczyć się jak najwięcej – miodzio! Planowo, nasze zajęcia trwały każdego dnia od godziny 9:00-13:30 z kilkoma krótkimi przerwami na kaweczkę. Niejednokrotnie zdarzało się jednak, że uczestnicy spędzali nawet swój wolny czas na rozwiązywaniu zadań i przedyskutowaniu problemów. Tak właśnie działa grupowa motywacja ???? Choć czasami byłem naprawdę bardzo zmęczony po zajęciach nie mogłem im odmówić… Często rozwiązywaliśmy wspólnie zadanka do późnych godzin wieczornych.
Ale nie samą nauką człowiek żyje!
Tak jak napisałem na początku tego artykułu, moim marzeniem było zorganizowanie obozu naukowego połączonego z wypoczynkiem. I tak się stało, malownicza miejscowość Krasnobród położona w Roztoczu dostarczyła nam sporo wrażęń, a główną atrakcją był 3 godzinny spływ kajakowy oraz wypad do parku linowego. Naszą codziennością był spacer nad jezioro połączony z plażingiem i pływaniem, choć nic nie cieszyło się takim entuzjazmem jak wyprawa do sklepu – biedronki ????
[Biologia] Wspomnienia Jakuba
Minione wakacje były wyjątkowym czasem przede wszystkim dzięki stworzeniu i organizacji pierwszego w moim życiu obozu naukowego z biologii. I to sprawa nie tylko pięknego miejsca, cudownej pogody, ale przede wszystkim niezwykłych ludzi z którymi mogliśmy współpracować.
Obozy odbywały się w dwóch turnusach w dniach 6-15 oraz 15-24.07.2021r w urokliwym Krasnobrodzie będącym prawdziwym sercem Roztocza. Oczywiście zanim spotkaliśmy się na miejscu, potrzeba było dziesiątek godzin przygotowań, spotkań, telefonów, żeby wszystko zgrać i bezpiecznie zorganizować. Nie byłoby to możliwe, gdyby nieoceniona pomoc Radka Brzózki i jego AlphaCamp. Wspólnymi siłami, udało się ostatecznie stworzyć coś niepowtarzalnego w skali całego kraju, łącząc formułę wakacyjnego obozu i bardzo konkretnej nauki przygotowującej do matury z biologii i chemii.
Wszyscy dobrze wiemy, jak ważne jest pierwsze wrażenie, pierwsze sekundy kiedy poznajemy nową osobę. Niebywałe, że każdy nasz obóz rozpoczynał się od świetnego zgrania wszystkich uczestników obozu właściwie od pierwszego wejrzenia! Początkowe wieczory integracyjne były właściwie formalnością, bo wszyscy zdawali się znać się nie od jednego czy dwóch dni, ale przynajmniej od kilku lat! Taka atmosfera ogromnie ułatwiała mi, jako wychowawcy i nauczycielowi, całą pracę.
Każdy dzień był wypełniony po brzegi: rano pyszne śniadanie, potem porcja nauki, wykładów, konkretnych ćwiczeń z arkuszami i laboratoriów, Pierwsza połowa dnia to przede wszystkim wysiłek umysłowy i intelektualny, ale taki który owocował bardzo wymiernym przyrostem wiedzy i umiejętności, co było widać z dnia na dzień w naszych uczniach. Wiele satysfakcji przynosiły mi relacje zwrotne, w których słyszałem, że uczeń albo uczennica nareszcie widzi sens w nauce, rozumie po co ma robić te niekończące się zadania i że wreszcie mogła czegoś dotknąć, zobaczyć na własne oczy pod mikroskopem, przeprowadzić doświadczenie i dzięki temu wyjść poza ilustrację w książce albo film na youtubie. Bardzo się cieszę, że mogliśmy coś takiego umożliwić!
Po intelektualnej uczcie przychodził czas na obiad bardziej przyziemny, ale nie mniej pożywny. Doświadczenie pokazuje, że dobre posiłki (jak i wszystko inne) doceniamy najbardziej wtedy kiedy ich brakuje. Na szczęście w naszym ośrodku jedzenie mimo, że przygotowywane dla kilkudziesięciu osób, ciągle zachowało swój domowy charakter i smak 😊
Popołudnie to czas na zasłużony wypoczynek: siatkówka, kajaki, plaża, park linowy. Na szczęście praktycznie każdego dnia pogoda dopisywała, więc mogliśmy przebierać w możliwościach jak wspólnie spędzić czas. Oczywiście nie można zapomnieć tutaj o nieodzownych wyjściach do sklepu. Może wydawać się to dziwne, ale każde takie wyjście, to co najmniej 25 minut tylko w jedną stronę, więc ostatecznie to był całkiem ważny punkt w logistyce i planowaniu czasu.
Wieczorem kolacja, chwila wolnego i… No właśnie, co? To był czas chyba najbardziej różnorodny. Przede wszystkim – integracja oczywiście! Długo pozostaną w pamięci kalambury, „pif-paf”, „mafia” i „cytrynka”. A to tylko nieliczne z gier i zabaw, które uskutecznialiśmy, żeby się wzajemnie poznać i zgrać. Dla chętnych były turnieje w siatkówkę plażową i badminton. Co ciekawe nie brakowało pozytywnych, naukowych „wariatów”, którym mało było nauki i zbierali podobnych sobie ludzi i do późnego wieczora siedzieli nad książkami i ćwiczyli to, czego się nauczyli. Powiem szczerze, w to nigdy bym nie uwierzył, gdybym nie widział na własne oczy! 😊
I tak upłynęło dla mnie 18 dni naszych obozów. Upłynęło błyskawicznie, we wspaniałej atmosferze, pod pięknym słońcem Roztocza. Kiedy zaczynałem obóz, myślałem, że to będzie po prostu praca, której muszę poświęcić najlepsze tygodnie wakacji. Kiedy wyjeżdżałem, okazało się, że ten obóz był naprawdę wakacyjny nie tylko dla uczestników ale i dla mnie! Odpocząłem, śmiałem się jak nigdy, sam dowiedziałem się mnóstwa nowych rzeczy poznając wszystkich nowych ludzi i mam mocną nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie. W końcu ferie zimowe i kolejne wakacje znowu przyjdą pewnie szybciej niż sądzimy 😊
Zobacz jak możemy Ci pomóc
To były czasy… Będziemy bardzo miło wspominali te wspólne chwile i już zabieramy się za organizacje obozu w przyszłym roku! Tym razem naszą ofertę wzbogaci turnus z matematyki i mamy nadzieję z fizyki.
Zobacz również co nasi uczestnicy myślą o obozie:
Zapraszam również na naszego instagrama, gdzie każdego dnia zdawałem relacje z naszego pobytu.